środa, 30 września 2015

Tydzień z autorem i sztuka jak social media, czyli dzisiaj nieco mniej ęą post

Franciszek Orłowski, Biblia (NT). książka artystyczna
A skoro dzisiaj mowa o książkach i sieci - książka artystyczna Biblia (NT). Franciszka Orłowskiego - źródło
     Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą jutro rusza zabawa czytelnicza zaproponowana przez Procellę z Ratunku, kot mi śpi na książce!, czyli Tydzień z autorem. Ogólnie rzecz biorąc przez tydzień, każdy z uczestników będzie czytał pozycje wybranego autora do oporu, tyle ile się da i relacjonował to na swoim blogu, czy innym miejscu w sieci. Swoją codzienną relację będę zamieszczała na Facebooku, chyba, że temat poruszany przez Porębskiego będzie na tyle ciekawy, że rozwinę go również tutaj. ;) 

     A właśnie, jeszcze nie mówiłam zastanawiając się nad tym z którym autorem chciałabym spędzić ten tydzień, padło ostatecznie na jednego z ważniejszych polskich teoretyków sztuki, czyli prof. Mieczysława Porębskiego. Więcej o nim już od jutra. :)

Poza mną uczestnikami zabawy są również:
Anna Flasza-Szydlik z bloga Ćma książkowa, czytająca książki Naomi Novik
Bumburus z Tu na razie jest śmietnisko, która zmierzy się z Miguelem de Cervantes Saavedrą
Deina Eldathiel z BioZgrafie, która będzie czytać teksty Mariusza Urbanka
oraz pomysłodawczyni całej zabawy, Procella z Ratunku, kot mi śpi na książce!, która zrelacjonuje nam czytanie Ursuli K. Le Guin.

Jeszcze można się dołączyć! Piszcie koniecznie do Procelli jeśli jesteście zainteresowani. :) 



     Korzystając z okazji luźniejszego wpisu, chciałabym też zaprosić Was do zabawy, która jest przerobionym tagiem czytelniczym znalezionym na LeonZabookowiec. Zatem dzisiaj na ĘĄ gości sztuka jak social-media




1. Twitter – twoje ulubione niewielkie dzieło sztuki

    I od razu zrobiłam sobie niemały problem, bo raczej preferuję wielkoformatowe dzieła, ogromne instalacje przestrzenne i w ogóle uwielbiam jak dzieło mnie przytłacza. Ale jak mus to mus. Jednym z moich ulubionych i stosunkowo niewielkich dzieł jest Wszywanie charakteru Władysława Hasiora. Bardzo cenię sobie też wszelakie przeglądy miniatury tkackiej, choć nie mam swojego zdecydowanego faworyta w jej przypadku.

Fenomenalne Wszywanie charakteru Hasiora, fenomenalne zdjęcie pracy aut. ac
Fenomenalne Wszywanie charakteru Hasiora, fenomenalne zdjęcie pracy aut. ac


2. Facebook dzieło (lub wystawa) tak znane, że poczułeś presję zobaczenia go

      Chyba takim dziełem można uznać Mona Lisę. Choć tutaj to nie tyle kwestia presji, co po prostu pewna irytacja, że nie udało mi się jej zobaczyć w trakcie jedynego pobytu w Paryżu i gdzieś ten nieodhaczony punkt konieczny wciąż jest nieodhaczony. Ogólnie raczej nie tyle presję, co konieczność zobaczenia sławnego/tego o czym wszyscy mówią, odhaczyłam w tym roku jadąc na New Religion Hirsta (bo jak to nie zobaczyć, w życiu Hirsta? ;)) oraz na Strategie Buntu (bo tak kontrowersyjna, że trzeba wyrobić swoje zdanie), o których wzmianki wiszą w postach nieopublikowanych.


Widok z wystawy New Religion Hirsta, fot. moje

Detal krzyża, wystawa New Religion, fot. moje




3. Tumblr młody zdolny artysta, którego polecasz, a który nie jest jeszcze bardzo popularny

       Wielu by się takich znalazło i pojedyncze dzieła młodych artystów staram się przemycić w niemal każdej notce. To dzisiaj ktoś o kim jeszcze nie wspominałam, a zapowiada się bardzo ciekawie czyli Mateusz Ząbek, który tworzy przy pomocy światła.




Mateusz Ząbek

Mateusz Ząbek

Mateusz Ząbek
Więcej prac Mateusza tutaj.



4. MySpasce – dzieło które nie pamiętasz czy widziałeś, czy nie

    Akurat w moim przypadku mam pewność, że zapomniałam o pewnym dziele sztuki, które na pewno widziałam. Wiąże się z tym nieco mało przyjemna anegdotka w czasie wizyty w Musée d'Orsay, jedno z naszych współwycieczkowiczów postanowiło sobie zrobić zdjęcie (jeszcze analogowym aparatem z lampą, kiedy to był absolutny zakaz fotografowania wielkich dzieł) z jednym z dzieł. Za nic przez lata nie mogłam sobie przypomnieć co to było za płótno, pamiętałam tylko to, że nas wyrzucono z muzeum. Kilka tygodni temu znalazłam kopię zdjęcia, którą dostałam po całej przygodzie. I tak dowiedziałam się, że widziałam oryginalnego van Gogha, a konkretnie Autoportret z 1889.


Vincent van Gogh, Autoportret 1889
Jak można zapomnieć tego Pana?



5. Dzieło, które tak Ci się spodobało, że aż musiałeś sobie zrobić z nim zdjęcie

        Nauczona powyższym doświadczeniem staram się nie ryzykować. ;) Zresztą raczej robię zdjęcia pracom niż z pracami. Gdybym jednak miała wybrać dzieło z którym chciałabym mieć zdjęcie to chyba zdecydowałabym się na, wspominaną przy okazji sztuki haptycznej, Object in possesion Oli Ska.






Takie zdjęcie to chętnie bym miała ;)
Object in Possession, Aleksandry Ska, fot. z profilu artystki na Polish Art Tomorrow


6. Video wiecznie żywe! – twoja ulubiona praca video-artowa

      Może niekoniecznie ulubiona, ale mam do tej pracy pewien sentyment czyli Matka Agaty Kus.







7. GoodReads – dzieło/artysta którego polecasz wszystkim

    Raczej staram się indywidualizować polecanki artystyczne. Gdybym jednak miała wybrać koniecznie jednego artystę to byłaby to Alina Szapocznikow. Dodatkowo, jedno dzieło, które często polecam to Ciotka Kena Libery.








Trudny wiek, Alina Szapocznikov, 1956
Silna, pewna swojego ciała kobieta, czyli Trudny wiek, Aliny Szapocznikow, 1956 - źródło

Fagment Herbarium Aliny Szapocznikow
Fragment Herbarium Szapocznikow - źródło

Ciotka Kena Zbigniewa Libery
Nie taka idealna lala, czyli Ciotka Kena Zbigniewa Libery - źródło

     Mam nadzieję, że taki luźniejszy wpis również przypadnie Wam o gustu Tymczasem zachęcam do przyłączenia się do zabawy Procelli. Jeśli macie także ochotę zaproponować swoją wersję sztuki jak social-media to również zapraszam do udziału. :)